Data utworzenia: 12 lipca 2021, 16:20. Wielkie szwedzkie wakacje Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana trwają w najlepsze. Para podróżuje kamperem w towarzystwie trzech synów i czterech
Marki Globe-Traveller przedstawiać nie trzeba. To kamper-vany zaprojektowane i produkowane w Polsce. Od właściwie samego początku znajdują uznanie u bardzo w
Aktor Bartosz Bielenia otrzymał w piątek na 30. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Sztokholmie nagrodę Aluminiowego Konia za najlepszą rolę męską w „Bożym Ciele” Jana Komasy. Bartosz Bielenia nagrodzony w Szwecji za rolę w filmie „Boże Ciało” | dzieje.pl - Historia Polski
W trakcie targów Caravan Salon Düsseldorf 2017 miały miejsce dwie premiery- nowego, kompaktowego kampera Globe-Traveller Swift i filmu o naszej marce i nagrodzonym w Szwecji modelu Voyager Z 朗 ️
Polski kamper nagrodzony w Szwecji. 04 Mercedes Sprinter 4x4 Van conversion Camper. Final result. Korsyka droga D 81 - podróże marzeń
Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. @Colo99: Nie, nie robilem nic. Troche dupa lezy, ale ogolnie nie jest zle (to ostatnie zdjecie moze nie jest najlepsze). Z tylu za osia sa umiejscowione akumulatory (4 x 110ah, wiec troche musza wazyc) no i zbiornik na wode pod lozkiem. Jak jedziemy w trase to napelniamy tylko jakies 50l i dopiero na miejscu dolewamy, tyle ile potrzeba. Na tym zdjeciu bylo pewnie z 200L to mu "tylek" pewnie troche siadl. +: Colo99
minioną sobotę zakończyła się 18. edycja Festiwalu Filmów Fantastycznych w szwedzkim Lund. W konkursie krótkometrażowym nagrodzono animację Przemysława w Lund jest jednym z najważniejszych festiwali poświęconych filmom fantastycznym, których autorzy, wzorem pioniera George’a Meliesa, kontynuują i rozwijają kreacyjny nurt filmowy. Podczas 18 edycji festiwalu w programie zaprezentowano dwa polskie filmy: „Póki wilk syty” Olgi Kałagate oraz „Noise” Przemysława Adamskiego. To właśnie ostatni film w sobotę zdobył nagrodę Méliès d’Argent dla najlepszego filmu krótkometrażowego. Swój wybór jury motywowało w następujący sposób: dla “Noise” – twórczej fuzji realizmu i animacji, która w niezwykle zabawny sposób materializuje i przedstawia to, co niewidoczne. To filmowa „rozkładanka” dla tych, których zmęczył wielkomiejski powstał w ramach programu „Młoda Animacja” realizowanego przez Studio Munka. Choć animacja Przemysława Adamskiego była już pokazywana na przeszło 30 międzynarodowych festiwalach – wliczając tak prestiżowe jak Dok Leipzig, Clermont-Ferrand czy Huesca FF, nagroda w Lund jest pierwszym wyróżnieniem dla filmu. Europejska Federacja Festiwali Filmu Fantastycznego (EFFFF) zrzesza 20 festiwali w Europie, Azji a także Ameryce Północnej gromadząc publiczność widzów. Od 1996 federacja rokrocznie przyznaje nagrody Méliès d’Or dla najlepszego filmu wybranego spośród laureatów wszystkich zrzeszonych festiwali. Nagrody przyznawane są w dwóch kategoriach – pełno i krótkometrażowej. Zwycięzców poznamy 14 października podczas tegorocznej, już 45. edycji festiwalu w hiszpańskim Sitges, która rozpocznie się za 3 dni. Już za kilka dni o nagrodę Méliès d’Or powalczy także „Noise” Przemysława Adamskiego. Więcej na temat festiwalu można znaleźć na oficjalnej stronie
Kamper marki Fiat Dethleffs na szwedzkich numerach rejestracyjnych znaleźli podczas kontroli funkcjonariusze celno-skarbowi oraz straży granicznej. Pojazd ujawniono na obszarze Terminala Promów Morskich w Świnoujściu na ciężarówce z polskimi numerami rejestracyjnymi opuszczającej prom "Wolin" - Kierujący pojazdem, obywatel narodowości polskiej zamieszkały w Poznaniu, nie posiadał dokumentów związanych z przewożonym pojazdem - informuje Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie. - Po sprawdzeniu w bazie danych Systemu Informacji Schengen, który zawiera w swoich bazach dane o skradzionych pojazdach, okazało się, że figuruje on jako skradziony i poszukiwany na terenie Szwecji. Wartość pojazdu oszacowano na 170 tys. zł. Dalsze postępowanie prowadzone będzie przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. (kl) Fot. MOSG
We wszystkich trzech kamperach zastosowano ogrzewanie postojowe Truma Combi, to jest z bojlerem ciepłej wody. To sprawdzony i ceniony system. W Affinity i Globe-Travellerze mieliśmy wersję D6, czyli zasilaną paliwem z baku kampera. W Volkswagenie była Truma Combi 4E zasilana gazem, prądem lub jednym i drugim, w zależności od zapotrzebowania i wybranych ustawień. We wszystkich kamperach ciepłe powietrze zostało rozprowadzone przewodami w odpowiednie miejsca (w Globe-Travellerze również na górne łóżko). Ciekawostką jest to, że w Grand Californii ogrzewanie nie będzie działać zasilane gazem, jeśli otwarte jest okno przy stoliku. Kominek systemu umiejscowiony jest tuż pod oknem i w ten sposób zabezpieczono się przed sytuacją, że spaliny dostałyby się przez otwarte okno do wnętrza kampera. Inną ciekawostką w VW jest fakt, że ogrzewaniem sterujemy z tego samego panelu co systemem elektrycznym, a regulator CP Plus ukryty jest w szafce pod kanapą (potrzebny jest tylko w sytuacjach awaryjnych).A skoro mowa o systemie elektrycznym, to ten zainstalowany w Grand Californii jest bardzo nowoczesny i zaawansowany. Przede wszystkim zapewnia, niespotykany w innych kamperach, stopień integracji z systemem elektrycznym samochodu. Dla przykładu, po włączeniu “Camping Mode”, przy zamykaniu kampera z kluczyka nie mrugają kierunkowskazy, a przy jego otwieraniu nie zapalają się światła powitalne. Chodzi oczywiście o to, żeby tymi efektami nie zakłócać wieczornego odpoczynku naszym sąsiadom na kempingu. Przy włączonym trybie kempingowania, wysuwany stopień nie chowa się po zamknięciu drzwi bocznych. Mamy tu też możliwość dokładnego odczytania poziomu wody, zarówno czystej, jak i szarej. Co więcej, pomyślano o sygnalizacji dźwiękowej stopnia zapełnienia zbiornika wody czystej. Gdy nalewamy wodę, stojąc na zewnątrz, możemy na podstawie częstotliwości sygnału dźwiękowego, zorientować się, czy zbiornik jest napełniony do połowy, czy już bliski 100% swojej pojemności. Bardzo praktyczne rozwiązanie!Ciekawostką są też dwa przyciski, służące do zamykania i otwierania kampera, umieszczone tuż przy łóżku. Nie tylko nie trzeba wstawać, ale nawet zastanawiać się wieczorem, gdzie odłożyło się kluczyki. Brawo!W Affinity system elektryczny nie jest tak zaawansowany, a panel sterowanie jest dużo prostszy. Poziom wody czystej można odczytać orientacyjnie, z dokładnością do 25%, a o zapełnieniu zbiornika wody szarej dowiemy się dopiero po fakcie. Na pochwałę zasługuje natomiast prostota i czytelność testowanym Globe-Travellerze mieliśmy podobną funkcjonalność systemu elektrycznego i podobne informacje na panelu sterującym, ale jego wygląd i sposób obsługi trudno nazwać nowoczesnymi. To naszym zdaniem najsłabszy punkt tego kampera i to, pomimo że w bagażniku zainstalowany był akumulator litowo-jonowy, zasilany dedykowanymi innych kwestii technicznych warto zwrócić uwagę na wysuwany stopień elektryczny. O tym, jak działa w VW, już wspomnieliśmy, W Globe-Travellerze trzeba go wysunąć ręcznie, ale schowa się automatycznie po przekręceniu kluczyka w stacyjce. W Affinity natomiast stopień chowa się zawsze po zamknięciu drzwi bocznych, a wysuwa po ich otwarciu i nie sposób tego zmienić. Jak bardzo bywa to niepraktyczne i irytujące, można się przekonać, gdy chcemy zamknąć drzwi, które uprzednio nie były dobrze domknięte. Przydałoby się bardziej zaawansowane też zwrócić uwagę na sterowanie oświetleniem wewnętrznym, W Grand Californii załącza i wyłącza się je z poziomu panelu oraz zintegrowanymi przełącznikami, przy czym jeden przełącznik obsługuje kilka stref oświetlenia. W pozostałych dwóch kamperach mamy przełączniki odpowiedzialne za poszczególne strefy. Bardzo dużo pojedynczych wszystkich trzech kamperach zainstalowane były panele fotowoltaiczne. W Affinity o łącznej mocy 200 Watt, w Globe-Travellerze 150 Watt, a Grand Californii 104 Watt. Grand-California ma też najmniejszy, żelowy akumulator części mieszkalnej - 90 Ah, a z tego co nam wiadomo, producent nie przewiduje możliwości zastąpienia go akumulatorem litowo-jonowym.
Wczoraj wróciliśmy. Nie było łatwo.. Nie chodzi o sam żal opuszczania Norwegii, ale o drogę powrotną. W Szwecji zatrzymał nas na dłuższy czas wypadek, zablokowane oba pasy. Policja, karetka i straż pojawiły się momentalnie, ale trochę czasu minęło, zanim ruch wrócił do normy. Dobrze, że mieliśmy zaplanowany ostatni nocleg w Trelleborgu, a nie jechaliśmy bezpośrednio na prom, bo na pewno byśmy się spóźnili. Promu nie polubiliśmy już płynąc w stronę Szwecji. Nudy, nudy, nudy. Zbyt chłodno, by przebywać cały czas na zewnątrz. W drodze powrotnej wybujało nas okropnie. 4 h i 15 minut spędzone na przysypianiu na fotelach;) i ta myśl, że to już koniec.. W Sassnitz stracone kilkadziesiąt minut - sprawdzanie dokumentów. Odjechaliśmy po 13. Wracaliśmy autostradą, ale z racji, że to nie osobówka tylko kamper, trzymaliśmy się ok 90-100km/h. Po odebraniu samochodów i oddaniu kampera w środku nocy naprawdę należałby się wolny dzień na złapanie oddechu, ale oczywiście nie pomyśleliśmy o tym - następnym razem w żadnym wypadku nie ruszę po takiej wyprawie od razu do pracy! Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z wypożyczalnią naszego kampera. Niezwykle sympatyczny właściciel. Będziemy polecać z czystym sumieniem. Sharky 06 w Norwegii jeszcze nie był, zrobiliśmy mu całą masę zdjęć :) Rzeczy dla 6 osób na 11 dni zmieściły się bez problemu. Lodówka, ciepła woda, ogrzewanie itp. - wszystko działało bez zarzutu. Trochę faktów: Najlepsze miejsce do spania - Na górze, nad kierowcą :) Najgorsze - Rozkładane ze stolika i kanap. Najcięższy moment do przetrwania dla nas - Kilkugodzinne (może nawet kilkunasto-...) suszenie ubrań i butów po wyprawie na Trolltunga. Wilgotno, zaduch, przykry zapach - nic przyjemnego. Moment krytyczny dla kampera - zapieczone klocki hamulcowe po zjeżdżaniu z jednej z dróg (nie, nie dało się hamować bardziej silnikiem przy takim pochyleniu;)) Najdroższe paliwo - Norwegia, miejscami prawie 15 NOK/litr diesla, choć zdarzyło nam się tankować za niewiele ponad 12 NOK/litr :) Maksymalna rozwinięta prędkość - 117km/h, ale trzymaliśmy się średnio 90km/h Uzupełnianie czystej wody, opróżnianie zbiorników - codziennie, w różnych miejscach, nie było z tym problemu. Kierowcy - dwóch na zmianę, z doświadczeniem w prowadzeniu dużych pojazdów, ale kampera nigdy - spisali się na medal :) Bardzo dobre nagłośnienie! Wyposażenie kampera absolutnie wystarczające. Podsumowując - już nie możemy się doczekać kolejnej wyprawy tym autem! :)
polski kamper nagrodzony w szwecji